Pewna koleżanka miała wykonać dla mojej córki bransoletkę metodą "makramową", bo strasznie się dziecku podobały. Długo jednak czekam, więc postanowiłam spróbować sama zrobić. Wiadomo, dziecku trudno wytłumaczyć czas oczekiwania :)
Zobaczcie i oceńcie sami.
Ta z żółtymi koralikami najładniej wygląda na małej
rączce. Przynajmniej wg mojego gustu.
Tą niebieską zrobiłam jako pierwszą. Też fajna, choć jak sądzę, główny koralik mógłby być jednak ciut mniejszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz